Informacje o grze Farming Simulator 2015 PC

Marzysz o tym, żeby przeprowadzić się na wieś i założyć własną farmę, oraz nie posiadasz na to funduszy? Możesz ruszyć w porządku "Rolnik szuka żony" lub... pograć w Farming Simulator 15.

Farming Simulator przeważnie stanowił dla mnie fenomenem często z jakiegoś powodu. Nie jest toż popularny tycoon, w jakim stawiamy domowe rolnicze imperium, stawiamy konkretne farmy i zarządzamy szmal na pytania, które przyspieszą nam porost zboża. Nie stwarzamy tu plantacji pomidorów na Marsie lub więcej kabaczków na miesiącu. Gra jest sztywna także zatem na tyle, by obserwować walkę z pierwszej osoby. Posiadamy więcej kredyt w banku, musimy starać się o ścięcie na czas owoców i nakarmienie stad, bo inaczej zwierzęta padną z braku. Słowem: życie.

Oczywiście rozgrywka została przy tym uproszczona do miar możliwości. Nie podczepiamy więc bron do ciągnika, nie wsypujemy nasion, nie dźwigamy ciężkim worów, i swoja stara przyczepa jest dziwnie wielka również możemy do niej umieścić prawie wszystkie zapasy zboża z kombajnu. Gwarantuję Wam też zdarcie klawisza "TAB" po długotrwałym postępowaniu w Symulator Farmy 2015. Jest do zmieniania się pomiędzy pojazdami. Dzięki temu oszczędzamy masę czasu, bo mapy są tak ciężkie plus wejście do konkretnych maszyn zajęłoby kilkoro minut. Uproszczenia są czyli jako zwłaszcza na tle.

 

 

Powróćmy ale do punktu. Wraz z ogłoszeniem prac nad "piętnastką" twórcy zapowiedzieli szereg zmian. Ważną z nich istniałoby dodanie odmiennej mapy, prezentującej coś własny sposób - zarówno pod względem rozgrywki, jak i grafiki. Jeżeli idzie o rozgrywkę dużo się zmienia. Rzeczywiście jednak teren, na jakim toczymy konkurencję jest zdecydowanie różny. Ważny spośród nich - Bjornholm to podstawowa, europejska mapa, wielka z ostatnich części gry. Słynie z licznego zalesienia, a dlatego możemy pobawić się tu w drwala, co stanowi drugą nowością. Drugi teren to Westbridge Hills. To piękno dla wielbicieli westernów. Są tutaj wielkie połacie miejsc do obrobienia, wiatraki także zagraniczne formy żywcem wyciągnięte z najlepszych klasyków spaghetti westernów lat 70. Clint Eastwood byłby to z Was dumny!

Twórcy zapowiadali i wielkie zmiany w grafice. Owszem, gra wygląda ładniej względem swoich poprzedniczek, ale szału dalej nie ma. Jakikolwiek obiektm do jakiego się zbliżmy razi swoją kanciastością i powala pikselozą, i cała farma robi wrażenie, jakby cofnęła się w sezonie. Samochody chodzące po drodze stosowane są jak ósmy cud świata. Rozumiem, że zamysłem twórców było danie nas w kompletnej dziurze, a Bjornholm to po swemu "Jakiśdołek mały"? Pomijam już fakt, że oprócz przyrody nieożywionej przyczyniły się jeszcze jedno ptaszki motylki lub inni przedstawiciele fauny. I tu nic, pusto i wieje.

 

 

Drugą po mapie, najważniejszą koleją w walce jest zbieranie drewna. Kupujemy więc piłę a z lubością możemy podejść do wyrębu drzew. Tak? TAK?! Ha! Takiego! Jak przystało na wioskę zatrzymaną w czasie, ścięte drzewa stoją dumnie na sztorc także nie opłacają się w żaden sposób obalić. Nieważne czy ścinamy pod kątem, czy porąbiemy na etapy, czy próbujemy potem wspomóc się ciągnikiem. Drzewo nie wybiera się przewrócić i tyle. Piszę to obecnie jakiś czas po premierze, a łatki gdy nie istniałoby tak nie ma. Owszem przypadki "zacinania się" zieleni dają się nieczęsto, ale jak już się zdarzą nie ma zdolności, by nakłonić drzewo do ukształtowania się. Nie planuję te wspominać, że drzewa wyglądają trochę jak krzaczki pewnego niechlubnego krzewu, niż zwykłe nam wszystkim dęby czy buki (natomiast nie mówię tu o stworze z muminków). Nie zbyt duże, lekkie i rozpikselowane przypominają raczej gałąź leszczyny niż paroletnią roślinę. Mój tata robił mi z takich łuk kiedy byłem niedojrzały i był się w Indianina, i tutaj każą ścinać to piłą, a po ładować na ciągnik.

 

 

Ciekawostką jest wciąż pewna rzecz. Kiedy próbujemy ściąć jednak jedno drzewko lub naruszyć jakikolwiek obiekt poza naszym poletkiem z choinkami nic toż nie daje. Obiekty pozostają nienaruszone - są więc - podobnie, jak samochody, ale o tym później - pancerne. Teksańska masakra piłą mechaniczną nie wchodzi a https://symulatorfarmy.eu w grę.

W Polsce norma pracy wynosi 40 godzin tygodniowo, czyli 8 godzin dziennie. W następujących krajach odbywa się po 6 godzin lub dużo w relacje od regionu. W świecie Farming Simulator jeżeli najmiemy pracownika wykonywa on bezpośrednio zero godzin! OK, sprowadzają się sytuacje, że coś zrobi. Średnio inteligentny orangutan ogarnąłby ciężkie prace stylu przenieść dodatek w tamte mieszkanie lub nakarmić krowy, gdy tego chcą. AI naszych pracownikach nie dorasta jednak do pięt reszcie naczelnych braci mniejszych. Często wstrzymują się oni przy niezwykle swoich czynnościach, jak np. dokończenie koszenia kombajnem zaczętego już pola. Trudno (i nudno) jest robić jeszcze wielkie połacie ziemi, używać nawozów sztucznych czy jeść w nieskończoność krowy i kurczęta. Dużo ludzi uważa już pracę w swojej firm a nie potrzebuje jej robić jeszcze wirtualnie. Jeżeli więc myślicie, że staniecie wielkim potentatem ziemskim i na bujanym mebla będziecie uważali krzątających się po polu pracowników... musicie zacząć zbierać drobne. Tutaj ponieważ tegoż nie znajdziecie.

Stanowią w sztuce te ciekawe rzeczy. Jedną z nich istnieje park maszyn w jakim sprawiamy nowe sprzęty do naszej kolekcji. Stanowią wówczas nie tylko narzędzia, ale też inne ciągniki czy ciężarówki do transportu produktów. W smaku to dania, które w realu stosowane są przez prawdziwych rolników

Zainteresowane są oraz inne rozwiązania. Wspomniałem już o nawozach sztucznych, dzięki którym kładziemy większe plony? Więc nie wszystko. Teraz, by wyczarować nieco mleka musimy dokonać specjalną paszę. Bez niej znane łaciate będą organizowały mniej mleka. Dziwi właśnie wtedy, że nioski produkowane są na dowolnym wybiegu. Ja rozumiem, że chów klatkowy jest be, zły, w zespole fe i że powinien promować w Zgodzie Europejskiej standardy bardziej przyjazne, ale... może by dać zdecydować o tym użytkownikom?

 

 

Ciągnik fajno, Kumbajn tyż fajno, a nawet i cięcialufffka fajno. Szkoda tylko, że fajno się ich nie prowadzi. Ja rozumiem, że Farming Simulator to ani nie Kombajn Simulator ani GTA,ani także nie Need for Speed, ale tutaj uproszczenia poszły za daleko. Raz, że nasze rowery są mocne dodatkowo nie da się ich przewrócić, dwa, że mała praktycznie zerowe interakcje z otoczeniem. Ciągnik po doświadczeniu z małym drzewkiem pozostaje nienaruszony. Tak toż on, jak również drzewko. Przywalenie w przejeżdżający pojazd a inną maszynę skutkuje odbiciem. Ludzie oraz - niespodzianka - pancerni nie są. Są za to duchami i da się przez nich bezkarnie przejeżdżać.

Farming Simulator nie jest grą dla wszystkiego. Sokoban i windowsowy saper zajmują więcej bycia niż symulator farmy. Ale cóż - takie gry trzeba po nisku lubić. Mimo chodzenia w dalekie tycoony, muszę przyznać, ze chwile spędzone przy Symulator Farmy 2015 uznaję mimo wszystko za... nudne. Wprowadzenie kilku ulepszeń - naszą możliwość zabugowanych - to zbyt chwila, żeby przyciągnąć klientów do kompa na dłużej niż parędziesiąt minut. Każdego gracza cieszą postępy, mnogość prac do wykonania także możliwości rozwoju. Tutaj tego wszystkiego brakuje. Możemy pobiegać sobie z piłą, zaorać miejsce i hodować sobie krowy i kurczaki. Możemy pozyskiwać nowe aparatury i korzystać kasę. Stanowi wtedy natomiast zawsze za chwila. Że właśnie badania i plantacja pomidorów na Marsie ożywiłaby trochę tę skostniałą serię?